Wielkanoc

Wielkanoc, to dla mnie przede wszystkim t a j e m n i c a – Zmartwychwstanie, którego nie jesteśmy w stanie objąć umysłem. Bo jak zrozumieć przejście w inny stan materii, tak aby się pojawiać i znikać, przechodzić przez ściany, a jednocześnie jeść, dotykać fizycznie…

To jakby wyjść poza prawa tego świata, a jednocześnie móc uczestniczyć w tym świecie. Tak naprawdę ma to sens tylko wtedy gdy wiemy, że nie jesteśmy samym ciałem, ale przede wszystkim istotą duchową, duszą. I że to co duchowe jest wyższe i ma władzę nad tym co materialne.

Tak jak Jezus Chrystus żyjemy w świecie, który jest daleki od doskonałości, ale mamy w sobie duszę, która jest tym miejscem doskonałym, miejscem Boga w nas – właśnie przez odkupienie, które wydarzyło się 2000 lat temu.

Tak naprawdę możemy już teraz mieć udział w tej doskonałości. I w ten sposób wprowadzać Prawa nieba tu na ziemi. Ale drogą jest wiara i przyjęcie odkupienia, miłości Boga – inaczej się nie da – bo mimo że TO już się stało, to tylko od naszej wewnętrznej decyzji zależy czy będziemy mieć w tym udział.