Dzieło Zmartwychwstania

To nie jest tak, jak ktoś mi ostatnio powiedział, że ludzi zabili Jezusa, zabili Miłość i dlatego świat tak wygląda. I że Bóg jest obserwatorem, i tak naprawdę nie wiadomo czy dobro wygra. Nie! Przecież Bóg jest Wszechmocny, a to że Jezus Chrystus oddał swoje życie na krzyżu było ofiarą i dobrowolnym darem od Chrystusa, a nie porażką. Ale to nie wszystko! Bo 3 dni później zmartwychwstał – i to było dzieło, dla którego został posłany na ten świat. Dzieło pokonania śmierci i otworzenia nam bramy do nowego życia, do stania się Nową Istotą, piękną i doskonałą, potężną i mocną, która panuje nad złem – tak jak sam Chrystus.

Otworzył On bramę do Miłości, w której nie ma lęku, do Prawdy, która nie zna kłamstwa i postępowania złego, do Sprawiedliwości, w której Prawa Boże panują nad prawami ludzkimi. Otworzył nas na bliskość Boga, co objawia się w nas pokojem, łagodnością, wewnętrzna ciszą i harmonią.

Pokonał naszą grzeszność i wybaczył nam wszystkie złe czyny, które popełniliśmy w przeszłości. Kto w Nim trwa – ma nowe życie i jest nowym człowiekiem, w którym nie ma ciemności. „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To co dawne minęło, a oto wszystko stało się nowe.” [2 Kor 5,17]

I tym jest Zmartwychwstanie. Dotyczy ono również nas, nie tylko Chrystusa. Problem jest w tym, że ludzie tego nie przyjmują i nie wierzą w to w głębi serca. Dlatego tego nie doświadczają, nie mają w tym udziału. Bo nie wystarczą same słowa i myśli, że już tak jest, ani wyobrażenie o tym, że już tam jesteśmy. To musi być przekonanie, głęboka wiara, tak aby nic nie było w stanie tego podważyć. I Miłość do Boga, bo bez niej to się nie stanie.