Moja suczka Maja miała ostatnio operację. I z powodu bólu odcięła się zupełnie od swojego brzuszka, nawet nie lizała blizny, ani nie pozwalała się do niej zbliżyć. Przez pierwsze dni też chowała się pod stołem, za kanapą i za firanką. Była nieufna.
Ale gdy szwy zostały już zdjęte i wszystko się zagoiło, wzięłam ją na swoje kolana i delikatnie dotknęłam jej brzuszka i zaczęłam masować. Poddała się temu i czuła się bezpiecznie, a z blizny schodziły te wszystkie trudne wspomnienia ostatnich tygodni.
I wtedy zaczęła lizać swoje ranki. I wiedziałam że będzie już dobrze. Odzyskała kontakt ze swoim ciałem.
I podobnie dzieje się u ludzi. Zamrażamy w ciele różne emocje, odcinamy się aby nie czuć tego co trudne i bolesne. Ale jednocześnie tracimy kontakt ze swoim ciałem, z czuciem siebie. A wytłumione emocje usztywniają nasze ruchy i zachowania. Tracimy elastyczność i miękkość jaką mają dzieci. I to nie tylko fizycznie, ale sztywne staje się też nasze myślenie, nasze poglądy, podejście do innych ludzi. Zamykamy się na to co nowe i coraz mniej w nas energii życiowej, bo musi mieć ona swobodną przestrzeń.
I jedynym rozwiązaniem jest pozwolenie sobie aby poczuć te emocje, uwolnić je z ciała, a to przywróci ich naturalny przepływ. Masaż i dobry, świadomy dotyk mogą w tym bardzo pomóc.